Informacja ta ujrzała światło dzienne zaledwie kilka godzin po tym, jak okazało się, że Trybunał w Strasburgu odtajnił akta sprawy innego więźnia, Saudyjczyka oskarżonego o zamach na amerykański niszczyciel.

Reklama

Trybunał zdecydował się odtajnić akta prawdopodobnie dlatego, że współpraca ze strony polskiego wymiaru sprawiedliwości była zdaniem sędziów niewystarczająca. Polski rząd przekazał Trybunałowi jedynie 9-stronicowy dokument, w którym odmawia odpowiedzi na większość pytań. Powodem jest śledztwo, które toczy się w Polsce.

Polskie władze są zaskoczone decyzją o odtajnieniu akt i zapowiadają, że prawdopodobnie nie wszystkie dokumenty ze śledztwa trafią do Strasburga. Obrońcy praw człowieka apelują, by przekazać wszystkie dokumenty, bo są dowody, że tajne więzienia w Polsce istniały. Nie można pominąć dwóch raportów Rady Europy, raportu Parlamentu Europejskiego i raportu ONZ - mówi Irmina Pacho z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Istnieniu więzień zaprzeczają politycy, którzy tuż po atakach z 11 września sprawowali w Polsce władzę. Oświadczam po raz kolejny, być może po raz setny, że nie było żadnych więzień - podkreśla ówczesny premier a dzisiaj poseł Leszek Miller. Obecne władze mówią, że nie sposób orzec o istnieniu tajnych więzień, dopóki nie zakończy się polskie śledztwo.

Reklama

O tajnych więzieniach CIA, w których mieli być przetrzymywani i przesłuchiwani członkowie Al Kaidy, pisał na początku listopada 2005 roku dziennik "The Washington Post". Więzienia miały mieścić się w Afganistanie, Tajlandii i we wschodniej Europie. Amerykańska organizacja Human Rights Watch stwierdziła wówczas, że mogą się one znajdować w Rumunii lub w Polsce.