Rzeczniczka krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska powiedziała IAR, że śledczy wnioskowali o trzy miesiące tymczasowego aresztu. Sąd zadecydował jednak o aresztowaniu podejrzanego na dwa miesiące.

Bogusława Marcinkowska dodała, że mężczyzna nie przyznaje się do przedstawianych mu zarzutów. Według niego, cały incydent wyglądał inaczej, a jego zachowanie wynikało z tego, że strażnicy chcieli go zastrzelić.

Reklama

Grozi mu do trzech lat więzienia.

Prokurator widzi także potrzebę poddania podejrzanego badaniom psychiatrycznym. Po uzupełnieniu materiału dowodowego podejmie decyzję w tej sprawie - dodała rzeczniczka.