Sąd uniewinnił natomiast kobietę od zarzutu dotyczącego psychicznego znęcania się nad artystką od stycznia 2009 r. do grudnia 2011 r. - podaje Polska Agencja Prasowa.

Reklama

Po ogłoszeniu wyroku Elżbieta B. powiedziała dziennikarzom, że nie czuje się winna. - To, co sąd mi objaśnił, o co jestem oskarżona, nie zgadza się z prawdą. Pani Violetta do samego końca chodziła, nie leżała. Nie zadzwoniłam po pomoc, bo sobie pani Violetta nie życzyła - mówiła.

Syn Violetty Villas nie jest zadowolony w wyroku, bo wnioskował o zmianę kwalifikacji czynu. Według niego, Elżbieta B. nie tylko zaniedbywała jego matkę w ostatnich latach, ale wręcz zabiła artystkę. - Powinniśmy wyjaśnić okoliczności śmierci mojej mamy do końca. Zebrany materiał pozwala mi myśleć, że to mogło być zabójstwo. Wskazują na to zeznania świadków - wyjaśnił Krzysztof Gospodarek.

Violetta Villas zmarła 5 grudnia 2011 roku, w swojej posiadłości w Lewinie Kłodzkim. Diva, która w latach świetności cieszyła się uwielbieniem tłumów, ostatnie lata życia spędziła w samotności i makabrycznych warunkach. Jej towarzyszką była jedynie opiekunka, której po śmierci artystki, zarzucano złe traktowanie i zaniedbywanie podopiecznej.