W grze edukacyjnej największy amerykański producent zabawek, firma Mattel, uczy dzieci i dorosłych o "nazistowskiej Polsce". Chodzi o edycję "Party Tin" bardzo popularnej gry karcianej.
Sprawę wykryła polonijna gazeta "Nowy Dziennik" z Nowego Jorku. Poinformowała ona o wszystkim ambasadę Polską w Waszyngtonie oraz na swoich łamach opublikowała artykuł na ten temat. - Jeszcze nie ucichł skandal po wystąpieniu szefa FBI, który oskarżył Polskę o współudział w Holokauście, a na wierzch wychodzi kolejny przypadek oczerniania Polski. Tym razem największy amerykański producent zabawek Mattel w edukacyjnej grze uczy dzieci o "nazistowskiej Polsce" - pisze "Nowy Dziennik".
Określenie "nazistowska Polska" znalazło się w grze karcianej Apples to Apples. Polega ona na tym, że rywalizujące dzieci mają łączyć karty w pary - na jednych kartach jest hasło, na innych definicje. Emocje wywołuje jedna z kart. Można na niej przeczytać, że film Stevena Spielberga "Lista Schindlera" opowiada o przedsiębiorcy, który uratował około tysiąca Żydów z nazistowskiej Polski. W polskojęzycznej wersji gry to sformułowanie nie występuje. Są natomiast słowa o "katolickim biznesmenie, który ocalił ponad tysiąc żydów w czasie drugiej wojny światowej".
Polska ambasada w Waszyngtonie natychmiast podjęła w tej sprawie interwencję u prezesa koncernu produkującego grę. Firmę Mattel wezwano do korekty określenia - jak napisano w wydanym komunikacie - "całkowicie niezgodnego z prawdą historyczną i godzącego w dobre imię naszego kraju". Ambasada czeka teraz na odpowiedź firmy w tej sprawie.
Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna oświadczył, że w tej sprawie konieczna jest szybka i zdecydowana reakcja. - Jest list ambasadora Polski w Waszyngtonie, kontaktujemy się z firmą. Zażądaliśmy już wycofania tej gry i skorygowania jej programu. Organizujemy też akcję na Twitterze, która ma być wspólnym, solidarnym protestem, żeby ta gra została wycofana z obiegu. Jeśli ta akcja będzie wspólna i na dużą skalę, to wydaje mi się, że powinna przynieść skutek - powiedział minister. MSZ prosi o śledzenie profilu GermanNaziCamps, na którym do tej pory pojawiały się informacje o użyciu m.in. w mediach wyrażenia "polskie obozy koncentracyjne". Aby wziąć udział w proteście przeciwko użyciu przez koncern Mattel zwrotu "nazistowska Polska", wystarczy w poście napisać kilka słów sprzeciwu od siebie, a następnie oznaczyć go tagiem "#Apples2Apples".
Grzegorz Schetyna zapowiedział też, że w przyszłości Polska będzie stanowczo reagować na tego typu stwierdzenia i wypowiedzi. Monika Koszyńska, kierowniczka sekcji edukacji Muzeum Historii Żydów Polskich, mówi, że określenie "nazistowska Polska" jest przejawem ignorancji. Jej zdaniem, jest to skandaliczne i nieakceptowalne nadużycie. Jak mówi prawdopodobnie producent gier nie zatroszczył się o to, by treść kart została skonsultowana z osobą, która zna historię Europy XX wieku. Monika Koszyńska podkreśla, że tego typu przekłamania są wyjątkowo niebezpieczne w kontekście świadomości o tragicznej historii II wojny światowej. W konsekwencji wielu młodych ludzi ze Stanów Zjednoczonych i Kanady nie ma pojęcia o tym, że w czasie II wojny światowej Polska została zaatakowana przez Niemcy.
Zdaniem Moniki Koszyńskiej, polskie władze mają podstawę, by żądać od amerykańskiej firmy wycofania gry z rynku oraz sprostowania. Jak mówi, gra, która w założeniu ma edukować, w rzeczywistości powiela błędną informację, obraźliwą dla wszystkich Polaków. CZYTAJ WIĘCEJ O GRZE >>>