Psychiatra profesor Łukasz Święcicki z warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii podkreśla, że zmiana czasu wytrąca nas z równowagi. Organizm, aby się przystosować, potrzebuje paru dni. Czasami nawet przez tydzień nie można "się pozbierać".
Mimo że tej jednej nocy można by dłużej pospać, tak naprawdę większość osób zgodnie z zegarem wewnętrznym i tak obudzi się o tej samej godzinie, co zwykle.
Profesor Święcicki dodaje, że z punktu widzenia równowagi wewnętrznej, obie zmiany czasu, zarówno z letniego na zimowy, jak i z zimowego na letni, są niekorzystne. Na ogół pacjenci mniej się skarżą na zmianę wiosenną, bo wtedy jest subiektywne poczucie wydłużenia dnia. Natomiast jesienna zmiana czasu jest zawsze źle odbierana, szczególnie przez osoby, które mają tendencje do zaburzeń depresyjnych i lękowych.
Czas letni będzie znów obowiązywać od 27 marca przyszłego roku.