Program "Czyste Powietrze" Rada Ministrów przyjęła do realizacji w kwietniu 2017 r. Celem programu jest aktywne przeciwdziałanie szkodliwym dla zdrowia i życia ludzi stężeniom substancji w powietrzu (przede wszystkim PM2.5 i PM10). Działacze PAS podsumowali na konferencji prasowej to, w jaki sposób rząd realizuje 15 zawartych w programie rekomendacji w sprawie walki ze smogiem. Jak mówili, w ramach oceny poprosili poszczególne resorty o przedstawienie działań w tym zakresie.

Reklama

Pewne postępy są, natomiast na chwilę obecną bardzo ciężko jest ocenić, czy mamy do czynienia z realną zmianą, czy też są to tylko i wyłącznie PR-owe deklaracje, taka zasłona dymna. Myślę, że przez najbliższe pół roku się o tym dowiemy - wskazał lider PAS Andrzej Guła.

Guła ocenił, że tak naprawdę jedynym w pełni zrealizowanym punktem z listy rekomendacji programu "Czyste Powietrze" jest promocja transportu niskoemisyjnego. Jego zdaniem punkt ten nie jest jednak kluczowy w walce ze smogiem. Głównym źródłem zanieczyszczeń pyłami jest ogrzewanie domów "byle czym i w byle czym" - argumentował.

PAS oceniając zawarty w rekomendacjach punkt dot. standardów emisyjnych dla kotłów, stwierdził, że punkt ten nie został jeszcze do końca zrealizowany. W sierpniu 2017 rząd przyjął rozporządzenie, które eliminuje ze sprzedaży tzw. kotły kopciuchy. Guła zwrócił jednak uwagę, że rozporządzenie ma luki i trwają jeszcze prace nad uszczelnieniem przepisów.

Rozporządzenie o standardach emisyjnych dla kotłów, przygotowane w Ministerstwie Rozwoju, weszło w życie 1 października ub.r. Wyklucza ono możliwość sprzedaży tzw. kopciuchów - kotłów niskoemisyjnych, którymi ogrzewa się ponad 70 proc. domów indywidualnych w Polsce. Od lipca 2018 r. w sprzedaży dostępne będą tylko kotły, które spełniają najwyższe standardy emisyjne. Rządowy pełnomocnik ds. programu "Czyste powietrze" Piotr Woźny zapowiedział, że rozporządzenie to zostanie jeszcze znowelizowane.

W ocenie PAS na wyróżnienie zasługuje fakt, że rząd po raz pierwszy dostrzegł problem ubóstwa energetycznego i zaproponowano nowelizację ustawy o termomodernizacji i remontach. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że rząd na termomodernizację budynków w ciągu 10 lat chce wydać 25-30 mld zł. Powoływał się na szacunki, że ocieplony dom zużywać może nawet 57 proc. mniej energii cieplnej do ogrzewania.

Aktywiści PAS krytycznie jednak ocenili zapowiedzi dotyczące ustanowienia norm jakości węgla. Wskutek opieszałych działań rządu najprawdopodobniej czeka nas kolejny sezon, w którym w polskich domach będzie można palić odpadami węglowymi tj. mułem węglowym czy flotokoncentratem oraz węglem bardzo niskiej jakości, o wysokiej zawartości popiołu, wilgoci czy siarki - mówi Guła.

Reklama

Przyjęty w marcu przez rząd projekt noweli ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej zakłada, że najgorszej jakości paliwa, czyli muły węglowe, flotokoncentraty, węgiel brunatny, ich mieszanki zawierające mniej niż 85 proc. węgla kamiennego zostaną objęte ustawowym zakazem sprzedaży do sektora komunalno-bytowego. Oznacza to, że normy będą dotyczyły paliw stałych spalanych w gospodarstwach domowych oraz w instalacjach o mocy cieplnej poniżej 1 MW.

W lutym br. Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu orzekł, że Polska złamała prawo UE, dopuszczając do nadmiernych wieloletnich przekroczeń stężeń pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu. Na tym etapie nie zasądzono kar, ale Komisja Europejska może o nie wystąpić. Pytany o tę kwestię Andrzej Guła odpowiedział: Jeżeli Polska będzie ciągle prowadzić działania pozorowane, w końcu te kary mogą na nas spaść. Działacze PAS zapowiedzieli, że konsekwentnie, co pół roku, będą oceniać postępy rządu w realizacji działań antysmogowych.