Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski, który obserwował aukcję powiedział, że była ona bardzo dobrze przeprowadzona a wyniki licytacji pokazują jak ważna jest hodowla polskich koni arabskich.
- Są wysokie ceny polskich koni z polskich stadnin. Stadniny w Janowie Podlaskim i Michałowie uzyskały solidny zastrzyk finansowy i to jest dla nich ważne, ale jest to też pokazanie jak liczą się polskie konie na świecie. Było 50 kupujących, którzy wpłacili wadium, czyli nie zawiedli kupcy. To coś niesamowitego. Licytacja, czasami bardzo ekscytująca, pokazywała, że przyjechali, mieli upatrzone konie, chcieli je kupić – powiedział.
Ardanowski podkreślił, że przebieg aukcji dowiódł, iż nie było próby wyprzedaży koni za niskie ceny w celu zwiększenia wpływów. - Kilka koni nie zostało sprzedanych, ponieważ oferowane za nie ceny nie odpowiadały ich wartości - powiedział.
- Te konie przez najbliższy rok nie będą nikomu sprzedane, to są znakomite konie. Gdybyśmy chcieli tylko uzyskiwać wynik finansowy, to byłoby bardzo proste. Jedna z klaczy z Janowa nie została sprzedana, choć już było 140 tys. euro w grze. Nie o takich pieniądzach przy takim koniu możemy rozmawiać. To pokazuje, że nie będziemy wyprzedawali koni za bezcen – powiedział Ardanowski.
- To co się dzisiaj wydarzyło, to jest chyba przerwanie złej passy i tego krytykowania, że my nic nie potrafimy. My musimy szanować siebie przede wszystkim i oczekujemy, żeby również inni nas szanowali. (…) Zarówno czempionat, jak i aukcja są ewidentnym sukcesem polskiej hodowli koni arabskich – dodał Ardanowski.
Na niedzielną aukcję wystawionych zostało 21 koni, w tym 18 z państwowych stadnin w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce oraz trzy z hodowli prywatnych. Jeden koń został tuż przed aukcją wycofany.
Sprzedano 14 koni za łączną kwotę 1 mln 396 tys. euro. Najwyższą cenę, 400 tys. euro, osiągnęła pięcioletnia, siwa klacz Galerida wyhodowana Michałowie. Klacz o imieniu Potentilla z Janowa Podlaskiego sprzedana została za 215 tys. euro, Emanolla z Michałowa – za 135 tys. euro, zaś Primera z janowskiej stadniny – za 90 tys. euro. Embrion utytułowanej klaczy Emandoria, wyhodowanej w Michałowie, osiągnął cenę 100 tys. euro.
Sześć koni nie osiągnęło na licytacji zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostało sprzedanych, w tym klacz Adelita z Janowa Podlaskiego, za którą oferowano 140 tys. euro.
W poniedziałek w janowskiej stadninie odbędzie się jeszcze aukcja Summer Sale, na której będzie można kupić 24 konie. Zwykle licytowane są na niej tańsze araby.
W niedzielę w Janowie Podlaskim zakończył się też 41. Narodowy Pokaz Koni Arabskich Czystej Krwi. Międzynarodowe jury oceniało ponad sto koni z polskich stadnin państwowych w Janowie Podlaskim, Michałowie, Białce oraz z 26 hodowli prywatnych. Najlepszym arabom przyznano tytuły czempionów.
Organizatorem tegorocznego czempionatu i aukcji był Polski Klub Wyścigów Konnych w Warszawie.
W ubiegłym roku na aukcji Pride od Poland wylicytowano sześć koni za łączną kwotę 501 tys. euro. Pięć koni nie osiągnęło na licytacji zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostało sprzedanych, jedna klacz została wycofana. Później okazało się, że trzy z wylicytowanych koni nie zostały opłacone.
W 2017 r. roku na aukcji Pride of Poland spośród wystawionych 24 klaczy i jednego ogiera, sprzedanych zostało sześć koni za łączną kwotę 410 tys. euro. Za najwyższą cenę - 150 tys. euro - sprzedana została wyhodowana w Janowie Podlaskim siwa klacz Prunella. 19 koni nie osiągnęło na licytacji zakładanej przez właścicieli ceny minimalnej i nie zostało sprzedanych.
Rekordowa kwota na aukcji Pride of Poland padła w 2015 r. Wówczas za 1,4 mln euro sprzedana została 10-letnia siwa klacz Pepita, wyhodowana w stadninie janowskiej.