Dokument, który widziała PAP został przesłany do konsultacji poszczególnym stolicom, a w środę jego założenia ma w Brukseli przedstawić przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Początkowo miała to zrobić jeszcze przed świętami, ale - jak wynika z nieoficjalnych informacji ze źródeł unijnych - została powstrzymana przez Angelę Merkel. Kanclerz Niemiec, a także niektórzy inni przywódcy obawiali się, że przedstawienie strategii wyjścia, zwłaszcza przed Wielkanocą, będzie złym sygnałem, bo pandemia nie jest jeszcze pod kontrolą i w wielu krajach konieczne jest utrzymywanie ograniczeń w wychodzeniu z domów.

Reklama

Pokazuje to przykład Francji, gdzie w poniedziałek wieczorem prezydent tego kraju Emmanuel Macron zapowiedział przedłużenie utrzymania ścisłych obostrzeń aż do 11 maja.

Dokument KE, który opiera się o rekomendacje Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) oraz międzynarodowej grupy naukowców nie pozostawia wątpliwości, że obecna sytuacja nie skończy się szybko. Każdy poziom (stopniowego) rozluźniania ograniczeń nieuchronnie będzie prowadził do odpowiedniego wzrostu nowych przypadków - czytamy.

Bruksela proponuje dwa główne kryteria, aby ocenić, czy powinno się już znosić restrykcje.

Pierwsze kryterium to epidemiologiczne wykazujące, że rozprzestrzenianie się choroby zostało znacznie zmniejszone przez dłuższy okres czasu. Drugie kryterium dotyczy służby zdrowia. Chodzi o liczbę wolnych miejsc na oddziałach intensywnej terapii, dostępność pracowników medycznych oraz materiałów ochronnych. Cel to przygotowanie systemów służby zdrowia do tego, by mogły one poradzić sobie ze wzrostem liczby zakażeń po zniesieniu środków ograniczających.

Bruksela wskazuje, że uchylaniu obostrzeń powinno towarzyszyć zwiększenie możliwości wykonywania testów, a także zharmonizowanie metodologii ich przeprowadzania. Kraje członkowskie UE powinny też zbierać dane i zbudować system śledzenia kontaktów społecznych, tak by móc identyfikować zainfekowane lub potencjalnie zainfekowane osoby. Służyć mają temu np. specjalne aplikacje na smartfony.

W szkołach zalecane ma być stosowanie zasad utrzymywania dystansu społecznego, wdrażane np. poprzez mniejszą liczbę uczniów w grupie.

Reklama

Osoby zdiagnozowane lub osoby z umiarkowanymi symptomami powinny być poddawane kwarantannie. Znoszenie środków ograniczających powinno, w ocenie KE, zacząć się na poziomie lokalnym i być następnie rozszerzane geograficznie. W przypadku wystąpienia lokalnego ogniska zachorowań wprowadzane mają być specjalne działania, np. kordon sanitarny.

Strategia nie przynosi dobrych wiadomości dla tych, którzy wybierali się poza Polskę. Bruksela wskazuje, że wewnętrzne granice unijne powinny pozostać otwarte, ale dla pracowników kluczowych branż, kierowców itd. Stopniowe znoszenie kontroli innych osób, w tym tych mieszkających w regionach przygranicznych powinno być znoszone w miarę jak sytuacja po obu stronach granicy będzie się wyrównywać. Otwarcie granic zewnętrznych UE ma być przeprowadzane w drugiej fazie.

Projekt rekomendacji KE przewiduje również, że ponowne uruchomienie aktywności gospodarczej powinno się odbywać stopniowo. Jako jeden z pierwszych krajów UE robi to już Austria, gdzie od wtoku ponownie mogą być otwarte sklepy o powierzchni do 400 metrów kwadratowych i centra budowlano-remontowe.

KE uważa, że krok po kroku powinno się też umożliwiać spotkania ludzi, ale np. otwarciu barów czy restauracji powinny towarzyszyć restrykcje dotyczące maksymalnej dopuszczalnej liczby klientów, czy godzin otwarcia. W ostatniej kolejności mają być zniesione zakazy masowych wydarzeń takich jak. np. festiwale.

Urzędnicy z Brukseli podkreślają, że działania poszczególnych krajów członkowskich powinny być koordynowane, by uniknąć negatywnych skutków ubocznych rozluźniania zasad. Postulowanym minimum ma być notyfikowanie KE oraz unijnym stolicom swoich planów, zanim zostaną one wdrożone.