Polak został zatrzymany w sierpniu 2006 roku w Svinesund, na granicy ze Szwecją. W zbiorniku paliwa samochodu, którym kierował mężczyzna, norwescy celnicy znaleźli narkotyk. Wsadzili Polaka za kratki, choć ten tłumaczył, że auto należy do znajomego, a on nic o amfetaminie nie wiedział.

Reklama

Polaka wspierał jego norweski adwokat. Prawnik przekonywał o niewinności swojego klienta, a badania kryminalistyczne pojazdu potwierdziły, że w okolicach skrytki z amfetaminą nie było ani odcisków palców, ani śladów DNA Polaka. Skazany na osiem lat więzienia po dwóch latach wyszedł w końcu na wolność - podały dziś norweskie media.

Obrońca mężczyzny zamierza wystąpić o odszkodowanie. Przedstawiciel prokuratury nie ujawnił zaś, czy odwoła się od ostatniego, zwalniającego Polaka z więzienia wyroku.