- Od wtorku grupa kobiet koczowała po białoruskiej stronie granicy. Siedziały przy białoruskim słupie granicznym, o tam, gdzie kończą się zasieki z drutu kolczastego - mówi jeden z mieszkańców Bobrówki, wskazując ręką na miejsce, w którym przebywały kobiety.
- Były ciemne na twarzy, ubrane w kolorowe suknie, głowy miały przykryte chustami – relacjonuje mężczyzna, który pod granicę przyjechał na rowerze. - Kilka dni temu był tu jeden młody chłopak, co zapytał je po angielsku skąd są. To wpierw powiedziały, że z Somalii, a potem chyba, że z Jemenu – opowiada.
Pozostały folie termiczne
W poniedziałek po południu w miejscu, gdzie miały koczować kobiety, przy zwalonym pniu drzewa pozostały folie termiczne. Ślady na ziemi wskazywały na to, że przez dłuższy czas ktoś tam przebywał. Żadnej osoby już tam nie było.
Przygraniczny pas patrolowała Straż Graniczna. Funkcjonariusze odmówili udzielenia jakichkolwiek informacji.
Rzecznik prasowy Straży Granicznej ppor. Anna Michalska poinformowała, że w niedzielę wzdłuż granicy z Białorusią SG udaremniła 84 próby nielegalnego przekroczenia granicy, natomiast do poniedziałku do godz. 7 rano było 19 prób przekroczenia granicy, a 16 udaremniono.