Rzecznik był pytany w Radiu Plus o sytuację w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy, gdzie od początku tygodnia przebywała duża grupa migrantów. Jak powiedział, sytuacja jest tam dynamiczna, a migranci zostali podzieleni na grupy, które - jego zdaniem - będą służyły rozciąganiu kryzysu wzdłuż granicy.
- Wiemy również i spodziewamy się kolejnego napływu grup, które są szykowane w Mińsku po to, żeby pojechać dalej na zachód. Spodziewamy się, że w najbliższych dniach czy godzinach ta grupa migrantów będzie coraz większa. Mamy do czynienia ze zdecydowaną eskalacją problemu, ze zadecydowanie większymi wyzwaniami w najbliższych dniach - mówił Żaryn.
Jak dodał, z szacunków polskich służb wynika, że na Białorusi przebywa obecnie od 10 tys. do 15 tys. migrantów, którzy w ostatnich miesiącach dotarli tam przez mińskie lotnisko. - Spodziewamy się, że jedną z taktyk może być podzielenie tych migrantów na różne grupy po to, żeby organizować próby masowego wejścia na polskie terytorium w różnych miejscach - dodał Żaryn.
Koczowisko w Kuźnicy
Powiedział też, że masowe próby forsowania granicy przez migrantów sprzyjają prowokacjom. - My jesteśmy świadomi, że część tych prowokacji jest robiona po to, żeby sprzedawać później reakcję polską w mediach propagandowych, żeby tworzyć też narrację w wojnie informacyjnej, którą przy tej okazji widzimy - mówił Żaryn.
W poniedziałek rano duża grupa migrantów przemieściła się po stronie białoruskiej w kierunku granicy z Polską. Migranci zgromadzili się w okolicach Kuźnicy. Resort obrony narodowej poinformował tego dnia, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę przekroczenia granicy. Obecnie migranci stworzyli obozowisko w rejonie Kuźnicy, pilnują ich służby białoruskie.
Podlaska policja podała, że noc z wtorku na środę w koczowisku nielegalnych imigrantów w pobliżu Kuźnicy minęła spokojnie. W dwóch innych miejscach prowadzona była akcja z związku z nielegalnym przekroczeniem granicy z Białorusi przez duże grupy cudzoziemców.