Według prokuratury, podejrzani zaatakowali funkcjonariuszy "w celu zmuszenia ich do zaniechania czynności służbowych”. Czyli uniemożliwienia im odblokowania granicy. "Dwóm innym osobom przemyska prokuratura zarzuciła natomiast usiłowanie naruszenia nietykalności cielesnej policjantów, w celu uniemożliwienia im ujęcia sprawców" - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Przemyślu, Marta Pętkowska.

Reklama

Dodatkowo wszyscy podejrzani mają zarzut czynnego udziału w zbiegowisku w obrębie przejścia granicznego oraz działania o charakterze chuligańskim. Protest tzw. mrówek, których głównym źródłem utrzymania był handel papierosami przynoszonymi z Ukrainy, rozpoczął się o północy z niedzieli na poniedziałek, gdy weszły nowe unijne przepisy, które pozwalają przenosić przez granicę tylko 40 sztuk papierosów.

Wówczas kilkaset osób uniemożliwiało przejście przez granicę pieszym. W poniedziałek rano "mrówki" zaostrzyły protest. Kilkaset osób zablokowało także przejście drogowe. Samochody kierowano na przejście graniczne w Korczowej i Krościenku. Dopiero siłowa interwencja policji udrożniła przejście. Protestujący obrzucili policjantów butelkami i kamieniami.

Sytuacja powtórzyła się też we wtorek. Rannych zostało dwóch policjantów - jeden z rozciętym łukiem brwiowym od uderzenia kamieniem przebywa w szpitalu, drugi - uderzony oponą - z obrażeniami klatki piersiowej został zwolniony do domu. Po dwóch starciach z policją zatrzymano 19 najbardziej agresywnych osób. Niektórym grozi do 10 lat więzienia, innym do pięciu lat.