"Hanna ma dwuletni gwiazdorski kontrakt. Jeśli telewizja go zerwie przed wygaśnięciem umowy, będzie jej płacić niezłe pieniądze" - powiedział informator "Super Expressu".

Gazeta wylicza, że dziennikarka zarabia teraz 60 tysięcy złotych miesięcznie, więc odszkodowanie za zerwany kontrakt musi zrekompensować jej straty. Owa rekomensata może sięgać nawet miliona złotych - wylicza bulwarówka.

Reklama

>>>Dlaczego Hanna Lis traci pracę w TVP?

"Niewykluczone, że do tego dochodzi płatny półroczny zakaz konkurencji" - przekonuje informator. Tymczasem, sama Hanna Lis nie skomentowała tych doniesień. W rozmowie z "Super Expressem" podzieliła się tylko swoimi podejrzeniami, co do powodów jej odsunięcia.

"Myślę, że moje tak zwane zawieszenie nie jest przypadkowe. Zbiega się z przejęciem dosyć istotnych wpływów przez pana Sławomira Siwka w zarządzie TVP. Ale mogę tylko spekulować" - powiedziała Lis.