Zbigniew Colbecki, bo tak nazywa się naprawdę, zachwycił Londyńczyków układami tanecznymi, jakie wykonywał podczas sprzątania ulic angielskiej stolicy.
Kiedy jeden z przechodniów nagrał filmik z Ziggym w roli głównej i umieścił na Youtube, o Polaku zaczęły rozpisywać się brytyjskie media, a mieszkańcy Londynu przychodzili specjalnie do dzielnicy Chiswick, aby zobaczyć jego popisy. Jak donosi brytyski "The Daily Mail" w tej chwili Ziggy jest już jednak w Polsce. Ywierdzi, że padł ofiarą rasistów – miał być pobity przez członków skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, grożono mu też śmiercią.
Na jednej ze stron internetowych Ziggy napisał: "Jestem poza Anglią, bo ktoś chciał mnie zabić. Bardzo mi przykro". "Ktoś bardzo znienawidził mnie i mój taniec. Tęsknię za Chiswick. Opuściłem Anglię, bo nie miałem wyboru”.
Jego relację potwierdza Sam Harrison – właściciel pubu, w którym dorabiał 47-letni Ziggy. "Ziggy przyszedł do mnie w zeszłym tygodniu i zabrał swój sprzęt. Zdecydował się wrócić do Polski" - stwierdził. "Powiedział mi, że nie czuje się bezpiecznie, bo został zaatakowany i zastraszony przez frakcję Frontu Narodowego. To stało się w okresie świątecznym, jednak Ziggy uważał, że policja mu nie pomoże. Ktoś go wystraszył, widziałem ten strach w jego oczach" - dodaje Harrison.
Rada dzielnicy Hounslow, która zatrudniała Colbeckiego twierdzi, że nie miała pojęcia o tym, by Ziggy był zastraszany.