46 osób, w tym 7 nieletnich, którzy uczestniczyli w sobotnim "Marszu Wyzwolenia Konopi" zatrzymali policjanci za posiadanie marihuany i amfetaminy. Uwagę policjantów zwróciło bardzo nienaturalne zachowanie kilkudziesięciu osób. Wyczuli, że są pod wpływem narkotyków lub mogą mieć je przy sobie.

Reklama

"Dorośli trafili do policyjnych izb zatrzymań, nieletnich przewieźliśmy do policyjnej izby dziecka" - mówi Mariusz Mrozek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. "Zaraz potem rozpoczęły się przesłuchania uczestników marszu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami każdemu z nich grożą nawet trzy lata więzienia" - dodaje Mrozek.

W sobotnim marszu wzięło udział ok. 3 tys. osób. Manifestanci skandowali słowa: "Sadzić, palić, zalegalizować" i "Zapal blanta, olej policjanta". Samochody udekorowano transparentami z hasłami: "Choć tak bardzo chcecie i tak nas wszystkich nie zamkniecie" i "Legalizujcie, nie krytykujcie".

Marsz zorganizowała Inicjatywa Wolne Konopie, która działa na rzecz legalizacji tzw. miękkich narkotyków.