Jako pierwsza zachorowała pensjonariuszka, która do Kołobrzegu przyjechała z Sosnowca w pierwszej połowie maja. Wtedy poinformowano kołobrzeskie służby sanitarne. Wiadomo już, że mieszkanka Sosnowca nie jest jedyna osobą, która zaraziła się legionellozą. Chory jest również mieszkaniec Poznania.
"Ustaliliśmy adresy wszystkich gości, którzy w tym czasie przebywali w ośrodku, i przekazaliśmy je służbom sanitarnym z województw, z których pochodzą" - mówi "Głosowi Pomorza" Lilia Bińczyk, rzecznik prasowy kołobrzeskiego sanepidu. "Nasi inspektorzy sprawdzają, jaki jest stan zdrowia tych osób. Listę gości zza granicy przekazaliśmy Wojewódzkiemu Inspektorowi Sanitarnemu, który powiadomił służby sanitarne Niemiec, Holandii i ze Szwecji" - dodaje Bińczyk.
Sanepid zalecił dezynfekcję instalacji ciepłej wody w ośrodku Węgiel Brunatny, bo prawdopodobnie tam bakterie się pojawiły. "Pobraliśmy próbki wody do analiz, bo podejrzewamy, że stamtąd pochodziło zakażenie, ale nie mamy jeszcze wyników, bo to długotrwałe badania" - wyjaśnia Lilia Bińczyk.
Legionelloza to ciężka choroba górnych dróg oddechowych. Objawy choroby to gorączka, dreszcze, jadłowstręt, biegunka, nudności, wymioty, kaszel i krwioplucie. Przy prawidłowo leczonej chorobie śmiertelność wynosi 10 procent, jednak, gdy lekarz nie zastosuje właściwej terapii, śmiertelność wzrasta do 80 procent.