"Mimo, że łowiska w ocenach są w dramatycznej sytuacji, na półkach supermarketów można kupić zagrożone gatunki, które powinny być jak najszybciej wycofane ze sprzedaży" - powiedziała Magdalena Figura z Greenpeace Polska. Dodała, że na półkach Tesco jest dziesięć rodzajów takich ryb, np. tuńczyk żółtopłewy, halibut atlantycki, morszczuk, karmazyn pospolity, łosoś atlantycki.
Podobne ryby można znaleźć w supermarketach innych sieci. Ale to Tesco - według ekologów - w ogóle nie chce o tym rozmawiać. "Tym happeningiem chcemy przekonać zarząd Tesco, aby zaczął działać na rzecz dobra środowiska" - tłumaczy Figura.
Prawo nie zabrania sprzedaży ryb z listy zagrożonych gatunków stworzonej przez Greenpeace. Ale organizacja twierdzi, że ich "odłów bądź hodowla jest destrukcyjna dla środowiska."
Kierownictwo sklepu nie wyszło do protestujących. Po pół godzinie pojawili się tylko ochroniarze. Zerwali transparent i usunęli transparent. Sklep jednak zobowiązał się, że ustosunkuje się do zarzutów ekologów.