Tir zmiażdżył trzy samochody
Do wypadku doszło przed godziną 4:00 nad ranem na remontowanym odcinku drogi krajowej nr 22 za Różankami, gdzie ruch kierowany jest światłami. Trzy samochody osobowe stały przed sygnalizacją świetlną, kiedy najechał na nie rozpędzony tir. Dziewięć osób zostało rannych, pięć jest w ciężkim stanie.
Zginęła pięcioletnia dziewczynka - pasażerka volksvagena passata. W szpitalu zmarł rok starszy chłopiec, który siedział w aucie obok niej.
Kierowca tira nie ucierpiał. "To doświadczony kierowca z ponad 30-letnim stażem, który wczoraj około godziny 22:00 wyjechał w trasę z Grudziądza. Był trzeźwy" - powiedział Sławomir Konieczny z lubuskiej policji.
Policja wyjaśnia, dlaczego doszło do wypadku. Prawdopodobnie kierujący nie zauważył stojących przed światłami samochodów.
Ford wjechał w drzewo
Tragedia wydarzyła się także na drodze krajowej nr 11 z Katowic do Poznania. Około 11:40 w okolicach miejscowości Włostowo koło Środy Wielkopolskiej kierujący Fordem Focusem zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Na miejscu zginęły trzy osoby, w tym dwudziestomiesięczne dziecko. Dwie inne osoby trafiły do szpitala.
Auto zderzyło się z autobusem
Na tej samej drodze, na wysokości miejscowości Przydargiń, po południu osobowy volkswagen zderzył się z autobusem. Zginęły dwie osoby - kobieta i dziecko jadące volkswagenem. Podróżujący z nimi mężczyzna jest ranny. Odwieziono go do szpitala.
Autobus, który jechał z Kołobrzegu do Zakopanego, przewoził 49 osób. Nie wiadomo nic, by komuś z pasażerów coś się stało.