Policjanci otrzymali zgłoszenie od jednej z dziewczyn wykorzystanych przez 28-latka.
Jak informują mundurowi w swoim komunikacie, mężczyzna, przy wykorzystaniu aplikacji mobilnych, internetowych oraz mediów społecznościowych, wyszukiwał w sieci swoje ofiary. Nawiązywał z nimi relację o charakterze i podtekście seksualnym.
Wykorzystywał dziecięcą naiwność
W podstępny sposób, wykorzystując młody wiek, naiwność oraz łatwowierność swoich ofiar, podczas konwersacji z nimi nakłaniał je do udostępniania mu swoich intymnych zdjęć oraz krótkich nagrań. W ramach szantażu, grożąc udostępnieniem tych materiałów najbliższemu środowisku ze szkoły czy rodziny ofiar, zmuszał je do kreowania na jego żądanie perwersyjnych materiałów.
Na nagraniach zarejestrowane były inne czynności seksualne, nierzadko połączone z sadyzmem oraz używaniem przy tym wulgarnego oraz poniżającego godność człowieka słownictwa.
Mężczyzna usłyszał 15 zarzutów. Skrzywdził 8 dziewcząt
Sprawca został namierzony, zatrzymany oraz decyzją sądu tymczasowo aresztowany. Zabezpieczono bogaty materiał dowodowy pochodzący z mediów społecznościowych podejrzanego oraz ofiar, a także bezpośrednio odzyskany z zabezpieczonych od podejrzanego urządzeń.
Mężczyzna usłyszał 15 zarzutów przestępstw popełnionych na szkodę 8 pokrzywdzonych małoletnich dziewcząt.
"Pośród zarzutów znalazły się między innymi kwalifikacje karne zmuszania osoby do określonego zachowania, utrwalania wizerunku nagiej osoby podczas czynności seksualnej przy użyciu groźby bezprawnej lub podstępu, doprowadzenia przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem do wykonania innej czynności seksualnej oraz utrwalania i posiadania treści pornograficznych z udziałem osób małoletnich" - wymienia policja w komunikacie.
Sprawa "jedyna w kraju"
2 lutego 2024 roku Sąd Okręgowy w Tarnowie wydał wyrok skazujący, wymierzając oskarżonemu 13 lat bezwzględnego pozbawienia wolności.
Jak wskazują służby, jest to jedna z nielicznych, jak nie jedyna sprawa w kraju, w której sąd przyjął, że sprawca swoim działaniem zrealizował również znamiona zgwałcenia, pomimo, że działał poprzez sieć Internet i z żadną ze swoich ofiar nigdy nie spotkał się w realu.