Maluchy są zdezorientowane i przestraszone. To ich pierwszy kontakt ze szkołą, a warunki, w jakich przyszło im się uczyć są wyjątkowo złe - zamiast sal szkolny korytarz, gdzie co chwilę ktos przechodzi, trzaskają drzwi. Dzieciom niezwykle trudno jest się skoncentrować. Czemu sześciolatki nie mogą się uczyć w klasach, jak reszta dzieci? Szkoła nie wyrobiła się z remontem.

Reklama

"Pani dyrektor obiecywała nam, że wszystko będzie gotowe na czas" - mówi "Super Expressowi" jedna z matek, Sylwia Dyszkiewicz. "Tymczasem okazało się, że maluszki zepchnięto na korytarz" - dodaje oburzona. "Rodzice, którzy przyprowadzili maluchy do szkoły przeżyli szok i zaczęli kłótnię z dyrekcją" - mówi inna z matek, Wioletta Czarnik.

"Mamy problemy lokalowe" - przyznaje dyrektor szkoły Maria Głowacka. "Nie zdążyliśmy z remontem, ale już niedługo wszystkie dzieci trafią do klas" - zapewnia Głowacka. Jednak rodzice mówią, że mają już dość pustych obietnic. Wcześniej dyrekcja zapewniała, że dzieciom niczego nie zabraknie, a teraz muszą się tułać po korytarzach.