Dzieci miały od 9 do 13 lat. W piątek wieczorem w Biechowie obok Kunowa w Świętokrzyskiem wracały ze sklepu. Nagle minął je motorower. Jego kierowca skręcił w polną drogę i po 50 metrach się przewrócił. Dzieci od razu do niego podbiegły, by mu pomóc.

Reklama

Najpierw rannego trzeba było uwolnić spod maszyny. Motorower przygniótł mu bowiem nogi. Potem dzieci obróciły go na plecy. Wtedy 13-letnia dziewczynka zauważyła, że mężczyźnie z ust cieknie krew. Dzięki zajęciom w szkole wiedziała, że grozi mu uduszenie. Dlatego przełożyła go na bok - do pozycji ustalonej.

Potem 13-latka wezwała pogotowie. Razem z 9-letnią siostrą została przy nieprzytomnym rannym. Tymczasem chłopcy w wieku 12 i 13 lat czekali na karetkę na rozstaju dróg, aby pogotowie mogło szybko trafić na miejsce wypadku.

W szpitalu okazało się, że mężczyzna ma poważne obrażenia głowy. Na szczęście odzyskał już przytomność. Dzieci prawdopodobnie uratowały mu życie. Gdyby zamiast pomóc, od razu pojechały po dorosłych, mężczyzna mógł się udusić. Policja razem z burmistrzem Kunowa zamierza nagrodzić małych bohaterów.

Reklama