Pomorskie. Kobieta zostawiła psa w rozgrzanym aucie

Do zdarzenia doszło w niedzielę 2 czerwca na terenie Parku Słowińskiego. Stał tam zaparkowany biały fiat, a w jego środku znajdował się ledwo dyszący pies. Szyba samochodu była lekko uchylona na szerokość ok. 2 cm. Zwierzę nie miało wody.

Na ten widok zareagowali świadkowie, który zauważyli dramat czworonoga.

Reklama

Na miejsce przybyły policjantki z Lęborka (woj. pomorskie). Funkcjonariuszki bezskutecznie próbowały dotrzeć do użytkownika pojazdu. Stan psiaka się pogarszał. Wówczas mundurowe podjęły decyzję o wybiciu szyby, by uratować czworonoga.

"Dostęp do świeżego, chłodniejszego powietrza spowodował, że pies po chwili przestał dyszeć. Spragnionemu i zgrzanemu zwierzęciu podano wodę" – podała lęborska jednostka.

Tłumaczyła, że poszła zwiedzać wydmy

Jak się okazało, decyzja policjantek była słuszna. Właścicielka psiaka pojawiła się po ponad 2,5 godzinach od rozpoczęcia interwencji. 40-letnia mieszkanka powiatu puckiego, w czasie gdy jej pies tkwił w rozgrzanym samochodzie, zwiedzała wydmy.

40-latka tłumaczyła się zakazem. Stwierdziła, że nie wzięła psa ze sobą, bo obowiązuje zakaz wprowadzania psów na wydmy.

Reklama

Za narażenie czworonoga na niebezpieczeństwo policjantki ukarały ją mandatem karnym w wysokości 500 zł.

"Nie bądź obojętny. Gdy zauważysz zwierzę znajdujące się w sytuacji zagrażającej jego życiu lub zdrowiu, poinformuj policjantów, dzwoniąc pod numer alarmowy 112" – apeluje pomorska policja.