Załadowaną po brzegi mazdę zauważył policjant z drogówki. Mimo, że był już po służbie, postanowił pojechać za samochodem, gdy zauważył, że w bagażniku auta jedzie trójka dzieci. W pewnym momencie dał kierowcy sygnał do zatrzymania i wezwał patrol drogówki.
"Okazało się, że oprócz trójki kilkuletnich dzieci w aucie jechało też pięciu dorosłych pasażerów, a jeden z nich, jadący na przednim siedzeniu, między nogami trzymał psa" - mówi Katarzyna Cichoń z częstochowskiej policji. Kierowca złamał kilka przepisów: przekroczył dopuszczalną liczbę przewożonych osób, dzieci powinny być przewożone na miejscach dla pasażerów i w fotelikach, a wszyscy pasażerowie powinni mieć zapięte pasy.
Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 350 złotych. Otrzymał też cztery punkty karne.