Jak dokładnie doszło do tragedii jeszcze nie wiadomo, bo chociaż strzelec był w stanie przywieźć rannego do szpitala, to potem sam wylądował na jednym z oddziałów - był w takim szoku.
Wiadomo tylko tyle, że dwaj myśliwi: 50 i 46-letni wybrali się w niedzielę na polowanie w okolice Orli blisko Bielska Podlaskiego. W pewnym momencie młodszy z nich wystrzelił - prawdopodobnie biorąc swojego kolegę za zwierzynę i trafił go w okolice serca. Kiedy się zorientował co zrobił natychmiast zapakował rannego do auta i przywiózł do szpitala. Jednak postrzał okazał się zbyt ciężki i 50-latek zmarł.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi od 3 miesięcy do pięciu lat więzienia.