Chodzi o kilkunastokilometrowy odcinek drogi krajowej nr 7 między Grójcem a Białobrzegami. Właśnie tego fragmentu brakowało, by cała trasa Warszawa-Radom miała dwie jezdnie. Kierowcy, którzy wracali z długiego sierpniowego weekendu bardzo się więc ucieszyli, gdy mogli mknąć wygodną, szeroką drogą.
Niestety. Kilka dni temu zamknięto jedną część dwupasmówki i teraz ruch na tym odcinku odbywa się po staremu - jest po jednym pasie w każdą stronę. Dlaczego najpierw się drogę otwiera, potem zamyka?
"Na jednej z jezdni musimy jeszcze położyć ostatnią warstwę nawierzchni i wykonać oznakowanie. Zamknęliśmy ją po wakacjach, gdy ruch mniejszy" - tłumaczy Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka mazowieckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Drog Krajowych i Autostrad.