23-letni kierowca mercedesa zawiózł swoje dziecko do szpitala. O godzinie 17, trzy godziny po zdarzeniu, wrócił na miejsce wypadku i oddał się w ręce policji. Został przesłuchany. Drogówka zapewnia, że był trzeźwy i miał prawo jazdy.
Nie wiadomo, czy dziecko, które 23-latek odwiózł do szpitala, jest ranne. Obrażenia na pewno odniosło 2-letnie dziecko z samochodu staranowanego przez mercedesa. W sumie w karambolu uczestniczyły cztery samochody. Najmocniej ucierpiał luksusowy mercedes SLR McLaren. To auto warte grubo ponad dwa miliony złotych.
Jak ustaliła TVN Warszawa, młody mężczyzna ścigał się z bratem.
W sobotę oba auta widziano w innej części Warszawy. Jechały równie szybko, co w niedzielę. A przed wypadkiem mercedes mógł mieć na liczniku nawet 200 km/h. Szaleniec nie cieszył się nim długo - kilka dni temu odebrał go z salonu. Ferrari jest również nowe.
Po karambolu na Wisłostradzie utworzyły się gigantyczne korki.