26 stycznia odbył się 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Telewizja Republika nie odpuszcza i nie ustaje w nakręcaniu spirali nienawiści. Celem jest ta wielka akcja charytatywna oraz jej założyciela. Tym razem do siedziby fundacji udał się jeden z posłów Prawa i Sprawiedliwości, a jego wizytę pokazywano na żywo na antenie. Niedługo potem Jerzemu Owsiakowi grożono śmiercią przez telefon.

Janusz Kowalski z poselską kontrolą

Poseł PiS Janusz Kowalski postanowił udać się do siedziby WOŚP w ramach kontroli poselskiej. Polityk mówił o pieniądzach dla powodzian, które Jerzy Owsiak przekazał w imieniu fundacji. Janusz Kowalski do środka się nie dostał. Wszystko transmitowała m.in. Telewizji Republika. Stacja od dłuższego czasu uderza w szefa WOŚP. Jak przekazał Jerzy Owsiak, niedługo po przybyciu Kowalskiego, dostał kolejny telefon z groźbami śmierci.

Reklama

Kolejne groźby

"W trzeciej minucie jego wystąpienia, transmitowanego na żywo w Telewizji Republika, odbieramy telefon z informacją: 'jestem w posiadaniu karabinu szturmowego i dwóch granatów, jutro o 17:00 dokonam zamachu na Jurka Owsiaka, proszę mu przekazać, że wystrzelam całą jego rodzinę'. Zgłosiliśmy to na policję" - przekazał w poście na Facebooku działacz charytatywny. "Telewizja Republika, jak to ma w zwyczaju, grzeje tematem, więc kolejny telefon sprzed dosłownie chwili od pana, który się przedstawił z imienia i nazwiska, powiedział, skąd dzwoni oraz zadeklarował, że siekierą odrąbie mi głowę. Festiwal zła ma się dobrze" - relacjonował Jerzy Owsiak w mediach społecznościowych.

Jerzy Owsiak o pieniądzach dla powodzian

"Odpowiedzi na pytania pana posła Janusza Kowalskiego wyślemy pocztą i przypominamy, że już raz na te pytania odpowiedzieliśmy, a klub, który pan reprezentuje, Prawo i Sprawiedliwość, po dzień dzisiejszy nie odpowiedział na nasze pytania dotyczące zbiórki powodziowej, a wysłaliśmy je 11 grudnia" - odpowiedział Jerzy Owsiak. "Ciężko się pracuje, kiedy ciągle sączy się ten nieprawdopodobnie nienawistny hejt i kiedy nikt z fundacji nie wie do końca, czy nie usłyszy kolejnych gróźb, odbierając telefon ze śmiercią w tle" - podsumował szef WOŚP.