Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami już zapowiedziało stanowczą reakcję. "Na szczęście zapałki jakich używał były zawilgocone i w efekcie podpalenie się nie udało. W sprawie złożymy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa" - mówi "Tygodnikowi Podhalańskiemu" Beata Czerska, prezes Towarzystwa.

Reklama

Jan P. próbował spalić psa sąsiada przez konflikt o granicę. Kilka dni temu oblał zwierzę substancja łatwopalną, prawdopodobnie olejem lub farbą.

To kolejne starcie obu mężczyzn, które odbija się na pupilu Andrzeja B. Panowie są na wojennej ścieżce już od lat. Wcześniej Jan P. strzelał do psa sąsiada z wiatrówki, obrzucił go też kamieniami.