Poseł PiS Dariusz Matecki tymczasowo aresztowany
Szef zespołu śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej Piotr Woźniak przekazał dziennikarzom, że sąd rejonowy Warszawa-Mokotów uznał, iż są przesłanki do zatrzymania Mateckiego. Sąd stwierdził, że istnieje obawa matactwa ze strony podejrzanego i zagrożenie wymierzeniem wysokiej kary pozbawienia wolności.
We wniosku do sądu prokuratura chciała trzymiesięcznego aresztowania Mateckiego, ale w jego ocenie postępowanie dowodowe jest zaawansowane na tyle, by zostało ono zakończone w ciągu dwóch miesięcy, jak zdecydował sąd.
Pełnomocnik Mateckiego mecenas Kacper Stukan zapowiedział, że w środę bądź w czwartek złoży zażalenie na decyzję sądu rejonowego. Zgodnie z procedurą ma na to tydzień. W jego ocenie na tym etapie absolutnie nie jest konieczny areszt, ponieważ brak jest ryzyka matactwa, ucieczki i takiego sposobu zabezpieczenia tego postępowania.
- Na tym etapie taki środek konieczny absolutnie nie jest - oświadczył Stukan po ogłoszeniu postanowienia sądu. Zwrócił uwagę, że w tej chwili Matecki jest jedynym aresztowanym w tej sprawie. Argumenty za pozostaniem Mateckiego na wolności "są ciągle i niezmiennie te same - brak potrzeby aresztu po prostu, czyli brak ryzyk, które są wskazywane: brak ryzyka matactwa, brak ryzyka ucieczki i brak potrzeby zabezpieczenia tego postępowania" - argumentował Stukan.
Dopytywany, jak sam poseł Matecki komentował decyzję sądu, mecenas odpowiedział: - Nie skomentował decyzji sądu. Pan Matecki będzie ją komentował w formie zażalenia, które złożymy - dodał.
W piątek rano funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali Mateckiego na polecenie prokuratury w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura Krajowa postawiła posłowi sześć zarzutów zagrożonych karą do 10 lat pozbawienia wolności. Matecki nie przyznał się i złożył wyjaśnienia. Prokurator uznał jednak, że konieczne jest aresztowanie posła i taki wniosek skierował do sądu.
Areszt dla Dariusza Mateckiego. Sześć zarzutów wobec polityka PiS
Prokuratura podała w piątek, że trzy przedstawione Mateckiemu zarzuty dotyczą współdziałania z funkcjonariuszami publicznymi z resortu sprawiedliwości - w tym z byłym wiceministrem sprawiedliwości oraz posłem PiS Marcinem Romanowskim - w ustawieniu trzech konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz Stowarzyszenia Fidei Defensor oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia.
Matecki miałwspółdziałać w przywłaszczeniu uzyskanych w ten sposób ponad 16,5 mln zł, m.in. przez wydatkowanie niezgodnie z przeznaczeniem, opłacanie nierzetelnych faktur oraz wypłatę wynagrodzeń za pozorne zatrudnienie.
Czwarty zarzut dotyczy prania pieniędzy - nie mniej niż 447,5 tys. zł, które według prokuratury miały pochodzić z korzyści związanych z popełnieniem przestępstw sprzeniewierzenia środków pochodzących z FS.
Kolejne dwa zarzuty dotyczą - jak podano - "współdziałania z dyrektorami Lasów Państwowych przy fikcyjnym i pozornym zatrudnieniu podejrzanego w okresie od czerwca 2020 r. do października 2023 r. w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych oraz w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, i uzyskania z tego tytułu korzyści w łącznej kwocie 483 860 zł, pomimo, że praca nie miała być i de facto nie była wykonywana".