Gen. Polko podkreślił w rozmowie z nami, że już w przeszłości eksperci jasno podkreślali, że brak reakcji i odpowiedzi ze strony polskiej na tego rodzaju zagrożenia będą powodowały eskalację. W trakcie naszej rozmowy padło także stwierdzenie, że tym, co jest kluczowe w obliczu takiego zagrożenia, to wszelkiego rodzaju zabezpieczenia antydronowe i Polska nie może czekać na dostarczenie zamówionych elementów, bo ochrona konieczna jest już teraz.
Wydarzenia z dzisiejszej nocy można też postrzegać jako coś, co przez gen. Polko określił mianem "wojny buntowniczej" prowadzonej przez Rosję. Widać też, że w ramach zapowiadanych od pewnego czasu ćwiczeń Zapad Kreml testuje nasze polskie systemy obronne.
"Sądzę, że to, co się wydarzyło, spowoduje, że jednak nastąpi przyśpieszenie zaopatrywania i budowania zdolności w zakresie obrony powietrznej na małych wysokościach, że zintensyfikują się pracę nad dronami obronnymi, systemami zakłóceń. Widać wyraźnie, że Rosja prowokuje, Rosja rzeczywiście realizuje tą doktrynę wojny buntowniczej, która opiera się na budowaniu konfliktu i w ramach ćwiczenia Zapad testuje nasze systemy obronne" - stwierdził w rozmowie z nami generał.
Gen. Polko założył także, że po wydarzeniach z 10 września nastąpi przyśpieszenie procesu zaopatrywania i budowania zdolności obronnych państwa polskiego w przestrzeni powietrznej na małych wysokościach. Tutaj szczególna uwaga została zwrócona na budowę dronów obronnych i systemów zakłóceń. W trakcie rozmowy padło także, że takie działania, jakie podjęte zostały przez polskie służby, powinny zostać podjęte już wcześniej i jako przykład generał wskazał incydent ze zbłąkaną rakietą, którą znaleziono pod Bydgoszczą.
Generał Polko o reakcji zachodu na wtargnięcie rosyjskich dronów: "Naprawmy system kierowania wojskiem"
Następne pytanie, które zadaliśmy, dotyczyło reakcji państw członkowskich w kontekście wydarzeń z dzisiejszej nocy. Dokładniej chodziło o to, czy państwa NATO nie powinny w bardziej stanowczy sposób zareagować na ten incydent, niż tylko poprzez oświadczenia wyrażające oburzenie i solidarność z Polską.
W tej materii gen. Polko stwierdził przede wszystkim, że "powinniśmy zacząć od siebie", bo nawet pojęcie "wojna" nie zostało przez polski rząd odpowiednio zdefiniowane. W tym przypadku powołał się nawet na jedną z wypowiedzi aktualnego szefa MON, Władysława Kosiniaka-Kamysza.
To jest zawsze pytanie, co rozumiemy pod pojęciem wojna, bo tego też do końca nie zdefiniowaliśmy. Mamy wojnę hybrydową, wszyscy politycy w Polsce o tym mówią, ale kiedy wcześniej pytano ministra Kosiniaka Kamysza, czemu nie zwalcza dronów, to mówi, że jesteśmy w czasie pokoju. Otóż zacznijmy od siebie. Naprawmy system kierowania wojskiem." - stwierdza generał Roman Polko.
W dalszej części swojej wypowiedzi stwierdził także, że polskie wojsko nie jest przygotowane do współczesnych wyzwań, nie ma strategii bezpieczeństwa czy polityczno-strategicznej dyrektywy obronnej. Wobec tego nasz kraj powinien przede wszystkim skupić się na swoich obowiązkach i jednocześnie prosić NATO o to, co jest nam potrzebne. Tutaj chodzi przede wszystkim o systemy lokacji drony za pomocą dźwięku, systemy Gepard, z których korzystali Rumunii.
Generał odniósł się także do stosunku USA wobec ostatnich zachowań Rosji. Jego zdaniem Stany Zjednoczone powinny nie tyle grozić sankcjami, a realnie je wprowadzić. Jest to bowiem jedno ze źródeł, dzięki którym można skutecznie krzyżować plan Kremla w kontekście dalszych działań wojennych. Padło także konkretne stwierdzenie, że istotna jest także pomoc militarna Ukrainie.