Szef Samoobrony przysłał posłom nawet zwolnienie lekarskie - do 10 października. "Nie jestem obłożnie chory. Ale nawet dzisiaj byłem na badaniach" - opowiadał Lepper. Przekonywał, że nie musiał być na posiedzeniu komisji, bo to tylko przywilej posła, a nie obowiązek.

Reklama

Lepper twierdził, że spodziewał się takiej decyzji posłów. "Panie Suski, nie rób Pan szopki i zabieraj ten immunitet" - mówił w swoim stylu do przewodniczącego komisji.

Jakby słuchając Leppera, posłowie w trakcie jego konferencji prasowej zgodzili się na uchylenie immunitetu. Mimo zarzutów opozycji, że cała sprawa ma charakter polityczny.

Do komisji regulaminowej i spraw poselskich trafiły trzy wnioski w sprawie Leppera. Wszystkie dotyczą spraw o zniesławienie. Lepper ma trafić przed sąd za nazwanie Anety Krawczyk członkinią partii zboczonych kobiet, ale teraz posłowie tym wnioskiem się nie zajęli.

Reklama

Dyskutowali za to o dwóch pozostałych - od firmy Bakoma oraz jej prezesa Zbigniewa Komorowskiego. Chodzi tu o grudniowe wypowiedzi Leppera. Szef Samoobrony sugerował, że za sprawą seksafery w Samoobronie stoi właśnie producent żywności.