"Myślę, że śledztwo potrwa co najmniej kilka miesięcy, choćby z tego powodu, że prokurator zapewne będzie chciał się posiłkować materiałami, jakie zostaną wytworzone na skutek badania przez Komisję Wypadków Lotniczych. A to zawsze zajmuje dużo czasu" - wyjaśnia w radiu RMF FM Andrzej Seremet, polski prokurator generalny.
Śledczy wyjaśnia, że w Smoleńsku toczą się dwa śledztwa - jedno polskie, a drugie rosyjskie. Jednak prokuratorzy z obu grup ściśle współpracują i wymieniają się wszelkimi informacjami. Obie grupy rozpatrują obecnie trzy hipotezy katastrofy, jednak żadną z nich nie jest sabotaż, czy atak terrorystyczny.
Andrzej Seremet nie może się też nachwalić Rosjan. "Pan prokurator Parulski, z którym jestem w stałym kontakcie, ponieważ on jest na miejscu, zapewnił mnie o niezwykle przychylnym stanowisku strony rosyjskiej" - mówi. Okazuje się, że na miejscu jest kilkudziesięciu prokuratorów i dziesiątki policjantów. Wszystkie prośby polskich fachowców spełniane są niemal natychmiast.Seremet nie ma więc żadnych wątpliwości, że śledztwo wyjaśni wszystkie sprawy związane z katastrofą.