Ewa Wanat została zwolniona z powodu wpisu na Facebooku. Prezes RDC, Jolanta Kaczmarek, w uzasadnieniu tłumaczyła, że w efekcie afery, jaka rozpętała się po wpisie Wanat "Radio RDC stało się celem ataków i zarzutów, co wpływało na negatywną ocenę i odbiór rozgłośni przez opinię publiczną".

Reklama

Dziennikarka zabrała głos na swoim prywatnym profilu na temat "sześciolatków.

"Dlaczego polskie sześciolatki są głupsze od rówieśników z Włoch, Francji i Niemiec? A może tylko państwu Elbanowskim rodzą się takie nierozgarnięte dzieci?" - napisała. I wywołała burzę, bo wielu odebrało ten wpis, jako atak na dzieci ridziców walczących z obniżeniem wieku szkolnego.

- To było pytanie, ironia, sarkazm. Chciałam pokazać, jakie absurdalne wnioski można wyciągnąć z działalności państwa Elbanowskich oraz całej akcji protestu przeciw posyłaniu sześciolatków do szkoły - mówi "GW" Wanat i dodaje, ze niedługo potem opublikowała drugi wpis, wyjaśniający jej intencje.

Wanat twierdzi, że nie byłą zaskoczona decyzją zwierzchników. Zarząd wcześniej zwolnił wbrew jej woli Elizę Michalik, potem przestał też zapraszać Wanat na spotkania z kierownikami i dziennikarzami. Wanat od połowy maja była na zwolnieniu lekarskim. Twierdzi, że choroba była związana bezpośrednio z sytuacją w miejscu pracy. I zarząd radia wiedział o tym od samego początku.

Wanat zapytana, czy decyzja zarządu przypadkowo zbiega się z kampanią wyborczą, odpowiada: Myślę, że tocząca się kampania wyborcza ma z tym jakiś związek. Ale czy to ma związek z interesem PiS, które zmierza po władzę, czy czyimś innym, tego nie wiem. Może chodzi o przywrócenie politycznego wpływu na radio przez kogoś, kto nie jest w kontekście tej sprawy wymieniany.