Wczorajsze oświadczenie to kolejna odsłona wojenki, jaką Jacek Kurski postanowił wytoczyć Nielsenowi, czyli jedynej obecnie firmie w Polsce, która bada oglądalność telewizji.
TVP rozesłała informację o wątpliwościach, jakie budzą raporty Nielsena i poprosiła firmę o udostępnienie kodów pocztowych uczestników tzw. panelu badawczego.
- Dane te, respektując wymóg ochrony danych osobowych, w łatwy i czytelny sposób potwierdziłyby geograficzną reprezentatywność doboru grupy badanych telewidzów - tłumaczy TVP. Oświadczenie odczytano także na antenie “Wiadomości”.
O co chodzi? Zdaniem zarządu TVP panel jest zbyt mały i niereprezentatywny. Kurski mówił o tym wprost przed sejmową komisją kultury:
Panele w większości są sfokusowane w wielkich miastach i ich sypialniach, takich jak Piaseczno czy Legionowo, które są traktowane jak wieś, dzięki czemu nie trzeba już jechać do Małkini, Łomży czy Kobylina-Borzym, gdzie Andrzej Duda uzyskał 94 proc. poparcia.
Wątpliwościom związanym z nadzorem nad wykonaniem umowy z Nielsenem za poprzednich władz poświęcony jest też cały rozdział opisywanego przez DGP audytu, jaki powstał w TVP.
Elżbieta Gorajewska prezes Nielsena tłumaczy jednak, że nie może udostępnić TVP kodów pocztowych miejscowości, w których zamieszkują paneliści, bo na tej podstawie nadawca może się przybliżyć do identyfikacji panelisty. - Trzeba pamiętać, że jesteśmy związani umowami z panelistami, że ich dane nie zostaną nikomu udostępnione - mówi nam Gorajewska.
Prezes Nielsena tłumaczy, że zarzuty prezesa TVP są bezpodstawne. Panel telemetryczny został – z inicjatywy Nielsena – powiększony ponad rok temu o prawie 300 gospodarstw domowych (obecnie liczy 2 tys.), tak aby jeszcze lepiej odzwierciedlać strukturę społeczno-demograficzną w Polsce. Dalsze powiększanie panelu musiałby sfinansować rynek, a pozostali klienci Nielsena wcale się do tego nie garną, bo to by oznaczało dodatkowe koszty.
Struktura panelu jest zaś konstruowana na podstawie danych GUS oraz wyników badania założycielskiego prowadzonego co roku na próbie 8000 gospodarstw domowych, wylosowanych do tego badania z bazy adresowej TERYT Głównego Urzędu statystycznego.
- Do zmiennych, które tworzą konstrukcję panelu należą województwo (16 kategorii zgodnych z podziałem administracyjnym), wielkość miejsca zamieszkania w podziale na wieś i poszczególne wielkości miejscowości w kategoryzacji zgodnej z podziałem GUS, liczbę członków gospodarstwa domowego oraz rodzaj odbieranego sygnału telewizyjnego. Na żadnym etapie konstruowania panelu nie są brane pod uwagę zmienne związane z poglądami, opiniami czy przekonaniami społeczno-politycznymi - dodaje Gorajewska.
Dodaje też, że panel był w ostatnich latach dwuktronie audytowany przez firmy zewnętrzne, które nie miały wobec niego zastrzeżeń.
Z ostatnich danych wynika, że oglądalność obu najważniejszych anten TVP spadła do rekordowo niskiego poziomu. W zeszłym tygodniu TVP1 zanotowała najsłabszy tygodniowy udział w historii prowadzenia badań telemetrycznych w Polsce, dając się wyprzedzić komercyjnej konkurencji.