W poniedziałek "Fakt" opisał historię romansu prezesa TVP z jego podwładną, która do dziś nie rozwiodła się ze swoim mężem. Według tabloidu para spotykała się ze sobą co najmniej od czerwca 2016 r., a nie od sierpnia.
Jacek Kurski upiera się jednak przy sierpniu. Jak podaje "Fakt" dlatego, że musiałby przyznać, że akceptował, a nawet przyznawał wysokie premie dla swojej partnerki.
Według "Faktu" Klimek w niespełna 5 miesięcy dostała aż cztery ekstrawypłaty z TVP.
Dziś rano Centrum Informacji TVP wydało w tej sprawie oświadczenie.
TVP w komunikacie podkreśla, że "w okresie jednoczesnego pełnienia funkcji dyrektora dwóch jednostek organizacyjnych dyr. Klimek, oprócz bieżących obowiązków, odpowiadała za szereg kluczowych dla TVP projektów realizowanych w tamtym okresie, m.in: organizację szczytu NATO, Światowych Dni Młodzieży, opracowanie ramówki jesiennej '16 oraz koncepcji organizacji Sylwestra w Zakopanem".
Wszystkie te projekty zakończyły się sukcesami i stąd wynikały przyznane jej w 2016 r. nagrody. Łączna wartość nagród, pomimo uzyskanych efektów w pracy, była znacznie niższa niż nominalne wynagrodzenie dyrektora za pełnienie podwójnego zakresu obowiązków, z którego to wynagrodzenia - zrezygnowała - zaznacza TVP.
TVP w komunikacie podkreśla też, że Klimek była jedną z 208 osób nagrodzonych w 2016 roku. Jak podkreślono nie była ona również najwyżej nagradzaną osobą w telewizji. Według TVP, wyższe od Klimek nagrody uzyskało w 2016r. dziewięciu innych pracowników Telewizji Polskiej.
Należy zaznaczyć, że zgodnie z najwyższym standardem etyki i profesjonalizmu dyrektor Joanna Klimek zakończyła pracę w telewizji ze względu na nawiązanie osobistej relacji z prezesem Jackiem Kurskim. W okresie blisko 4 miesięcy bezpośrednio poprzedzających odejście z TVP dyr. Klimek nie otrzymywała żadnych nagród. Nie bez znaczenia jest fakt, że kwota nagród i premii przyznanych 2016 r. była o 40 proc. niższa niż przyznanych za czasów prezesury Juliusza Brauna i Janusza Daszyńskiego - zaznacza TVP.
W związku z nieprawdziwymi informacjami zawartymi w powyższej publikacji, które naruszają dobre imię TVP, w najbliższych godzinach zostanie skierowany pozew sądowy przeciwko autorowi i redakcji "Faktu". To samo tyczy się wcześniejszej nieprawdziwej publikacji przywołanej w przedmiotowym tekście - zapowiada w komunikacie Telewizja Polska.