W programie Władimira Sołowiowa sinolog utrzymywał, że Rosja wygrywa z Zachodem. Mówił również, że język ukraiński nie istnieje, lecz jest wyłącznie dialektem języka rosyjskiego. Wystarczyłyby dwa tygodnie na naukę tego dialektu - stwierdził.
"Przywrócenie kontroli" nad Polską
Wawiłow mówił także, że "w Europie liczącej 500 milionów ludzi może pojawić się 200-milionowy kolektyw rosyjskojęzyczny", gdyż w perspektywie 10-20 lat Rosja "przywróci kontrolę" na terytorium takich krajów jak Polska.
Wszystkie te narody, nazywające się niepodległymi, zostaną wchłonięte do wielkiego rosyjskiego domu - oświadczył.
"Wymazanie Ukrainy z mapy"
Z kolei politolog Rościsław Iszczenko przekonywał, że "Ukraina to bezpośrednie, stałe zagrożenie.Można się dogadać z Węgrami, Polakami, Amerykanami, Meksykanami, nawet z pingwinami na Antarktyce, ale nie można się w niczym zgodzić z Rosjanami nazywającymi się Ukraińcami na podstawie odrzucenia wszystkiego, co rosyjskie - wyliczał.
Iszczenko mówił, że należy zrobić wszystko, aby "Ukraina została wymazana z mapy".
Nawet Polacy skorzystaliby na tym, że Ukraina by nie istniała. Byłoby dużo spokojniej dla wszystkich - zgodził się prowadzący Siergiej Mardan.