"To była największa eksplozja na Antarktyce od dziesięciu tysięcy lat" - mówi chińskiej agencji Xinhua geolog Hugh Corr. Według naukowców siła eksplozji przebija wszystko, co do tej pory pokazały normalne wulkany. Odłamki skał wyleciały na dwanaście kilometrów nad powierzchnię lodu.
Według ekspertów to efekt globalnego ocieplenia, które budzi do życia podmorskie wulkany. Naukowcy ostrzegają, że wkrótce może dojść do kolejnych eksplozji, które jeszcze bardziej przyspieszą ocieplenie naszej planety.