Dwa lata temu, gdy premier Donald Tusk szykował się do swojego expose, wyznaczono dwa priorytety. Pierwszy to wzrost zatrudnienia, drugi to kwestia modernizacji gospodarki. Jeżeli chodzi o wzrost zatrudnienia, to chodzi o ograniczenie świadczeń społecznych, które osłabiają motywację do pracy, a z drugiej są bardzo kosztowne. I tu trzeba pochwalić rząd za ograniczenie wcześniejszych emerytur. Niestety wciąż nie ma reformy emerytur rolniczych. To na pewno należy zaliczyć na minus tego gabinetu. Także prywatyzacja idzie zbyt wolno. Największy plus, że w czasie kryzysu rząd zareagował adekwatnie do sytuacji i swoich możliwości. I za to należą mu się wyrazy uznania.
"Dokonując tego typu oceny, musimy brać pod uwagę wpływ czynników zewnętrznych. Trudno te dwa ostatnie lata nazwać dobrymi dla gospodarki, dotknęły nas przecież skutki kryzysu gospodarczego" - ocenia Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan".
Jednak jeśli oceniamy działania naszego rządu, to idą one w dobrym kierunku. Podejmuje decyzje trafniejsze niż jego poprzednicy, ale nie działa dostatecznie szybko i te decyzje nie są dostatecznie radykalne.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama