Czy RPP jest czymś zaniepokojona? Na pewno. Sytuacja na świecie jest zła. Ale komunikat można odczytywać tak: sytuacja w Polsce jest na tyle dobra, że nie potrzeba wykonywać żadnych gwałtownych ruchów.

Reklama

Tak to przyjęły rynki. Warszawska giełda jest na lekkim plusie, czyli ani samo zwołanie posiedzenia, ani komunikat RPP nie miał wpływu na decyzje inwestorów. Nie był dla nich dodatkowym bodźcem do wyprzedawania akcji polskich firm na giełdzie.

To jest dobry sygnał. Wygląda na to, że uspokajający. Podobnie uspokajał dzisiaj rano w Sejmie minister Jacek Rostowski, który, owszem, dopuścił możliwość korekty założonego w budżecie dosyć wysokiego poziomu wzrostu gospodarczego, ale stwierdził wyraźnie, że jeszcze nie ma potrzeby takich korekt.

To w gruncie rzeczy dobry znak, między innymi dlatego, że prognozy Ministerstwa Finansów sprawdzały się dotąd bardzo dobrze. Płynie stąd sygnał, że nie ma powodu do większego niepokoju czy broń Boże paniki.