Uważam, że pani Hanna Lis jest osobą niezwykle inteligentną i dobrze wie, że wyrzucenie jej za czasów Farfała to prawdziwy zaszczyt. Zaszczyt, który zresztą w późniejszym czasie będzie można pięknie wykorzystać. Pan Farfał, jak wiemy, najpierw pozbył się z telewizji publicznej wielu naprawdę przyzwoitych ludzi. Zatem to, że dla kogoś nie ma w jego telewizji miejsca paradoksalnie bardzo sprzyja zwolnionym.

Reklama

>>> Wildstein: Hanna Lis dopuściła się manipulacji i została słusznie ukarana

Piotr Farfał robi z TVP partię Libertas, a pani Hanna Lis kojarzy się raczej jako osoba bliższa centrolewicy. Czy stała się niewygodna? Trudno powiedzieć, ale po ostatnim nieprzeczytaniu pełnej informacji w "Wiadomościach" mogliśmy ją odebrać jako osobę stronniczą. Gdyby jednak zwolnienie miało miejsce w czasie i szefem był ktoś inny, to pozbycie się pani Lis pewnie ucieszyłoby wiele osób, np. że nie okazała się aż tak zdolna, za jaką chciała uchodzić. Ale stało się za Farfała. Trudno też powiedzieć, czy w tym przypadku wyrzucenie z pracy jest nie jest zbyt wysoką sprawiedliwością. Tym bardziej że z telewizji wylatuje się dość łatwo. Mnie na przykład nie podano nawet przyczyny, dla której zdjęto z anteny mój program. Pan Farfał jest osobą wychowaną na oczywistych wzorcach ideowych, tak więc pozostało nam się cieszyć z faktu, że wyrzuca bez bicia, co samo w sobie jest już i tak dużym sukcesem.