Profesor Jadwiga Staniszkis była gościem Moniki Olejnik w "Kropce nad i" w TVN24. Publicystka pytała ją przede wszystkim o skład nowego rządu, który zaprezentował premier Donald Tusk.
"Dla mnie przykrym zaskoczeniem jest powrót pana Arabskiego" - oświadczyła Staniszkis. Przypominała, że nazwisko Tomasza Arabskiego przewijało się w kontekście katastrofy Tu-154 w Smoleńsku. "Jednak mówiło się o odpowiedzialności służbowej" - podkreśliła pani profesor.
Staniszkis skarciła przy tym szefa rządu. "Tusk ma manierę, narusza dobre obyczaje i wydaje mu się, że on może sobie na to pozwolić" - zaznaczyła.
Arabski był przez polityków opozycji oskarżany o niedopełnienie obowiązków przy organizowaniu wizyty w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku.
Pani profesor stwierdziła też, że Donald Tusk nominacjami rządowymi i rozegraniem politycznym rozbił grupę Grzegorza Schetyny. Ale widzi możliwość powrotu wicepremiera w wielkim stylu. Ale dopiero w przyszłości.
"Myślę, że Schetyna to twardy człowiek i zależy mu na Polsce" - mówiła w programie Moniki Olejnik. "Nauczy się nowych rzeczy w komisji spraw zagranicznych i kiedyś to zaprocentuje" - przewidywała. Podkreśliła też, że drogi zwane "schetynówkami" to jeden z nielicznych pomysłów rządu, który wypalił.
Jadwiga Staniszkis chwaliła Jarosława Gowina, który będzie ministrem sprawiedliwości. Mówiła że obserwuje go od lat i ma dla niego szacunek.
Za to Sławomir Nowak, nowy minister infrastruktury, na dobrą ocenę Jadwigi Staniszkis liczyć nie może.
"Nowak był zapleczem emocjonalnym premiera, jest PR-owcem" - wypominała Jadwiga Staniszkis.