W finale piłkarskiej Ligi Mistrzów Bayern Monachium pokonał Borussię Dortmund 2:1. Mecz odbywał się w szybkim tempie, a na boisku świetnymi interwencjami popisywali się bramkarze - zauważają politycy. Szkoda tylko, że wynik nie była taki jak oczekiwałem - mówi Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota. Dodaje, że bardzo liczył na to, że wygra Borussia - wydawało się, że będzie dogrywka. Warto jednak popatrzeć na dobry futbol - podkreśla poseł Rozenek.
O wielkich emocjach w czasie oglądania meczu mówi także Wojciech Olejniczak z SLD. To nie pierwszy mecz, który oglądając przegrałem ale i tak jestem zadowolony - podkreślił. Według posła Olejniczaka takie mecze można byłoby oglądać nieskończenie wiele razy. Marzy mu się, by przeżyć następny finał ligi mistrzów z udziałem Polaków, z udziałem dobrych polskich piłkarzy. Wyraził też nadzieję, że w przyszłości będzie można obejrzeć polską drużynę. Legia zdobyła mistrzostwo Polski i teraz powinna myśleć, by dać nam więcej emocji w kolejnych sezonach - zaznaczył poseł.
Także dla Jacka Protasiewicza z PO mecz był wielka ucztą, mimo że Borussia przegrała.
W podstawowym składzie Borussii wystąpiło trzech reprezentantów Polski. Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek, którzy zagrali cały mecz, oraz Jakub Błaszczykowski - zmieniony w końcówce spotkania. Bohaterem finału był Arjen Robben, który strzelił zwycięską bramkę i zaliczył asystę przy pierwszym trafieniu dla Bayernu.
I tak zespół z Bawarii po raz piąty w historii zdobył Puchar Europy.