Zdaniem Grzegorza Gromadzkiego Kreml będzie wykorzystywał obecność konwoju w Ługańsku po to, aby blokować ofensywę ukraińskiej armii. Ekspert uważa, że Rosjanie liczą na to, że w momencie wjechania ciężarówek do Ługańska będzie musiało nastąpić przerwanie ukraińskiej akcji antyterrorystycznej. Jak dodaje, w takim przypadku działania ukraińskiego wojska byłyby przynajmniej na jakiś czas zamrożone, a to dałoby czas na oddech dla rebeliantów, którzy są obecnie w defensywie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Biały konwój wjechał na Ukrainę. Moskwa ostrzega przed "próbami zakłócenia misji">>>
Innym niebezpieczeństwem, zdaniem eksperta, jest to, że konwój może ulec jakimś prowokacjom i to może być wykorzystane przez Moskwę jako pretekst do kolejnej agresji na terytorium Ukrainy. Gerzegorz Gromadzki dopuszcza możliwość, że może dojść do sprowokowanych przez separatystów starć w pobliżu konwoju, również sama kolumna może być po prostu ostrzelana. Wówczas, jak przypuszcza ekspert, Rosjanie mogą to wykorzystać propagandowo, może to być również pretekstem do wprowadzenia regularnych wojsk na Ukrainę.
Konwój wjechał przez przejście Izwarino, kontrolowane przez prorosyjskich separatystów. Także Międzynarodowy Czerwony Krzyż potwierdził, że rosyjska kolumna jest na Ukrainie, a przedstawiciele tej organizacji nie mają możliwości towarzyszenia jej ze względów bezpieczeństwa.
ZOBACZ TEŻ: Biały konwój wjechał na Ukrainę. Szef SBU: To jawna agresja na nasz kraj!>>>\