Tusk na pytania o polityczną przyszłość Bieleckiego i jego ewentualny udział w rządzie miał odpowiedzieć: "Z tego, co wiem, nie jest tym zainteresowany".

Reklama

Jednak zupełnie inaczej wygląda już sprawa nieco odleglejszej przyszłości. "Z tego, co mówił wynikało, że temat jest otwarty i będziemy jeszcze do niego wracać. Dało się czuć taką sugestię w powietrzu" - powiedział "Wprost" jeden z uczestników obrad.

Coś może się wyjaśnić w styczniu. Wtedy zapaść mają decyzje, które mogą istotnie wpłynąć na przyszłość PO. Jakie? M.in. dotyczące kalendarza wyborczego i tego, co może wyniknąć po wyborach prezydenckich.

Na środowym posiedzeniu zarządu partii dało się wyczuć także zmianę stosunków między Donaldem Tuskiem a Grzegorzem Schetyną - pisze "Wprost". "Do tej pory wszystkie kluczowe decyzje ogłaszali w tandemie. Tym razem było inaczej. Tusk mówił w pojedynkę, a Schetyna po prostu był jednym z słuchaczy. Pojawiła się też sugestia, że zarząd będzie teraz częściej się spotykać, podejmować więcej decyzji. W pewnym sensie to oznaka słabości Tuska. Do tej pory to Grzegorz odwalał za niego całą robotę, a na zarządach tylko akceptowaliśmy ich wcześniejsze ustalenia. Widać, że teraz to się zmieni" - mówił "Wprost" jeden z polityków PO.