"Ja go nawet kiedyś w telewizji za to obrażałem strasznie, bo to wyglądało, że to były prośby. Ja nie prosiłem o nic, tylko prosiłem o prawdę. Powinniśmy się zachować jak bokserzy . Walka zakończona. Walczyliśmy często metodami różnymi, i kiedy mnie gnojki krótko mówiąc atakowały, generał powinien powiedzieć: <Tak. Na moje polecenie. Za moją wiedzą. Słyszałem o tym>. Tak powinien powiedzieć, bo taka jest prawda" - powiedział Lech Wałę

Reklama

Były prezydent odniósł się też do informacji, z których wynika, że krótko przed wprowadzeniem stanu wojennego w 1981 roku gen. Jaruzelski miał prosić ZSRR o zbrojną pomoc.

"Jako polityk to wiem, że czasami to było pytanie, czy oni będą interweniować. Znów bronię generała. Generał mnie nie bronił, kiedy należało mnie obronić. W związku z tym, nie chciałbym w to wchodzić. Zawodowcy muszą się temu przyjrzeć, a nie politycy" - stwierdził Wałęsa.

O tych, którzy mówią, iż generał Jaruzelski powinien zostać skazany na dożywocie za zdradę, Wałęsa mówi krotko: niepoważni ludzie.

"Nie wiedzą, jak wygląda na pierwszego walka. Ile rzeczy on musi brać pod uwagę, jak grać. Kąt padania równa się kątowi odbicia często. Czasami takie rzeczy się zagrywa" - powiedział Wałęsa.

"Jako polityk też grałem. Podpisywałem Okrągły Stół, a granat już w ręku odbezpieczałem" - tłumaczy były prezydent.

Lech Wałęsa wyjaśnia też, że słowa "zdrajca" wobec gen. Jaruzelskiego uzył w jednym z wywiadów w "dużym kontekście". "Mówiłem od początku, że to nie moja sprawa, nie polityków sprawa. Wystarczy zwycięstwo nad generałem. Natomiast oddaję to służbom. A ten pytający: <No wie pan, ale gdyby tak ktoś powiedział?>. Mówię: <Gdyby tak powiedział, to tak by wyglądało>. Nie pogrążam generała" - powiedział w RMF FM Lech Wałęsa.

"Ja wierzyłem, że jest szansa, a generał nie wierzył. Nie wierzył , że Polska może się wyrwać na wolność. Spodziewał się wielkiego kontrataku i zniszczenia Polski. Jeśli tym się kierował, to należy go zrozumieć. Ja miałem inne dane, inne informacje. Wierzyłem w szanse, a on nie wierzył" - dodał były prezydent.