Poszło o wywiad Janusza Palikota w weekendowej "Polsce". Słowa, które w nim padły, wyprowadziły Grzegorza Schetynę z równowagi. "Schudł dość dużo. To akurat dobrze, bo był za bardzo utuczony" - mówił o szefie klubu Platformy Obywatelskiej jego zastępca. Porównał go też do... hipopotama.
Potem było jeszcze lepiej. Stosunki panujące między Schetyną a Tuskiem Palikot nazwał "dialektyką pana i niewolnika", a komentując dymisję Schetyny z funkcji wicepremiera i szefa MSWiA, dorzucił: "Powiem brutalnie: tylko wtedy możesz dać sobie radę, gdy krew i sperma ciekły ci po twarzy".
Palikot odniósł się też do roli byłego wicepremiera w aferze hazardowej. Na pytanie, co pokażą bilingi telefoniczne Schetyny, wiceszef klubu PO odparł: "Nic, bo on jest tak przebiegły, bezwzględnie sprytny i uważny"
Tego dla Grzegorza Schetyny było już za wiele. "Za rzeczy, które o mnie opowiadał w wywiadzie, powinien ode mnie dostać w ucho. Palikot przekroczył pewną granicę i o tym wie" - powiedział szef klubu PO w Radiu ZET. "Jest mi przykro, że Palikot opowiada przykre i absurdalne rzeczy po to, żeby podkreślić swoją obecność w polityce" - dodaje Schetyna.
Obaj panowie umówili się na poważną rozmowę na godzinę 10. Na pewno nie była łatwa, ale jak podkreśla szef klubu Platformy Obywatelskiej, Palikot nie musi obawiać się o swoje stanowisko w partii.
"Nie możemy sobie dzisiaj pozwolić na usuwanie Palikota z wiceprzewodniczącego klubu, teraz, kiedy tyle się dzieje" - mówi Grzegorz Schetyna.