Poncyljusz nie ograniczył się tylko do krótkiej odpowiedzi, ale szeroko uzasadnił swą odmowę. "Uważam, że PO nie jest partią liberalną gospodarczo i choć trudno w to uwierzyć, ale lepiej się czuję ze swoimi poglądami w Prawie i Sprawiedliwości" - tłumaczył. Przekonywał także, że opinie o tłumieniu wolności wypowiedzi w PiS są bezpodstawne.

Reklama

"Reakcja władz PiS na moje krytyczne uwagi pokazuje, że wbrew temu, co niektórzy sądzą, u nas można mieć inne zdanie. Z tego co ostatnio obserwowałem, Ty nie masz takiego komfortu, choć szczerze Ci tego życzę" - odpisał, nawiązując do zamieszania, jakie wybuchło w PO po słowach Palikota na temat Radosława Sikorskiego. Kontrowersyjny polityk PO powiedział, że o ile Bronisław Komorowski jest w prawyborach kandydatem PO, to Sikorski jest kandydatem PO-PiS-u, a może nawet PiS-u.

"Mam świadomość, że wielu Polaków jest rozczarowanych PiS-em, ale również Platforma nie spełnia ich oczekiwań, więc przechodzenie z jednej partii do drugiej, której jedynym atutem jest uśmiech na twarzy i <gibkie ciało>, nie miałoby sensu i pokazywało, że jestem niewiarygodnym politykiem" - tłumaczył dalej Poncyljusz, po czym przeszedł do analizowania kolejnych gospodarczych poczynań rządu PO.

Burza po krytyce Poncyljusza

Poncyljusz wywołał spore zamieszanie, gdy zdecydował się skrytykować niedawny kongres PiS. Na Twitterze pojawił się wpis: "Kongres potwierdził schyłek. Szkoda PiS-u". I choć notka szybko zniknęła, nie pozostała niezauważona.

Politycy PiS przekonywali, że wpis Poncyljusza jest dowodem na swobodę wypowiedzi w partii, a samego polityka nie spotka żadna kara. Zareagował także Janusz Palikot z PO, z którym Poncyljusz spotkał się w komisji "Przyjazne Państwo".

"Człowieku - wracaj do komisji Przyjazne Państwo! Zapraszamy do Platformy! Nie marnuj swojego talentu na zakręcie. Jaki jest Jarosław, każdy widzi!?" - napisał na swoim blogu.

A dziś odpowiedział mu Poncyljusz. Zadeklarował, że publicznie odpowie na jego zaproszenie. "Może zrobisz to na Twitterze? W koncu tu się zaczęło:-)" - odpisał Poncyljuszowi jego partyjny kolega Adam Bielan.