Schetyna jest zdania, że obecnie najważniejsze jest, aby b. minister sportu wytłumaczył opinii publicznej co miał na myśli, mówiąc kilka tygodni temu w wywiadzie, że Polska to "dziki kraj".

Reklama

Szef klubu PO powiedział w czwartek dziennikarzom, że Drzewiecki chce w najbliższym czasie spotkać się z dziennikarzami. Jak podkreślił, b. minister sportu będzie chciał ustosunkować się do tego, co mówił kilka tygodni temu w wywiadzie udzielonym podczas swego pobytu na Florydzie.

Schetyna przyznał, że pytał w rozmowie telefonicznej Drzewieckiego, co miał na myśli, mówiąc w tym wywiadzie m.in., że Polska to "dziki kraj". Według Schetyny to, co odpowiedział mu były minister sportu, jest przekonujące. Podkreślił jednocześnie, że "nie chodzi o to, aby przekonał jego, ale opinię publiczną". "To jest najważniejsze dla niego i dla PO" - dodał.

"Jestem ciekawy, jak będzie w stanie opisać to, co stało się kilka tygodni temu. Jest jedyną osobą, która jest w stanie to opisać, ocenić i wytłumaczyć. Każdy ma prawo do obrony, także Mirosław Drzewiecki" - podkreślił Schetyna. Poinformował, że odbędzie się także spotkanie Drzewieckiego z klubem PO. Jak dodał, Drzewiecki jest członkiem PO, jest w klubie, ale nie jest już skarbnikiem Platformy.

Reklama

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział z kolei dziennikarzom, że Drzewiecki powinien wyjaśnić i rozliczyć się wobec własnego środowiska ze słów, które padły - jak podkreślił - "być może nieopatrznie, ale niesłychanie zbulwersowały nie tylko opinię publiczną, ale także środowiska PO". "Najpierw musi być wyjaśnienie zachowań, a potem rozważanie możliwości powrotu do aktywności na gruncie PO" - dodał Komorowski.

Drzewiecki w październiku 2009 r. został odwołany z funkcji ministra sportu w związku z tzw. aferą hazardową. Według materiałów CBA, on oraz były szef klubu PO Zbigniew Chlebowski mieli lobbować na rzecz biznesmenów z branży hazardowej, przede wszystkim Ryszarda Sobiesiaka. Obaj temu zaprzeczali. W dniu odwołania z funkcji ministra Drzewieckiemu zmarła matka.

Poseł od dłuższego czasu przebywał na urlopie w swoim domu na Florydzie. To właśnie tam przeprowadzony został z nim wywiad, który pod koniec lutego wyemitowała TVN24. W rozmowie Drzewiecki powiedział m.in., że jest "dowodem na to, że Polska jest w dalszym ciągu dzikim krajem". Mówił też, że gardzi polityką i zapewnił, że zawsze działał zgodnie z prawem.

Reklama

"Ja jestem dowodem na to, że Polska jest w dalszym ciągu dzikim krajem. Zabito mi matkę, taka jest prawda. W związku z tym nie mam odrobiny dobrych emocji do ludzi, którzy to zrobili. Na całe szczęście wiem - bo wierzę w Boga - że jest piekło, że ci ludzie trafią do piekła" - mówił Drzewiecki.

Po wyemitowaniu programu Drzewiecki przesłał mediom oświadczenie, w którym napisał, że wywiad z nim ukazał się "w okrojonej formie, wypaczającej sens jego wypowiedzi". W odpowiedzi TVN24 wyemitowała wywiad w całości.