Na dzisiejszej konwencji PO Bartoszewski zasugerował, że PiS ma szereg obsesji. "Po konsultacji psychiatrycznej zarysowałem profil chorego polityka, ale zbyt wiele osób odniosło to do siebie" - szydził.

Reklama

Ironicznie przypominał książki Kornela Makuszyńskiego, m.in. "Awantury i wybryki małej małpki Fiki Miki" oraz "O dwóch takich, co ukradli księżyc". A mówiąc o przygodach koziołka Matołka, nawiązał do obecnie prowadzonej polityki zagranicznej. I opowiadał, jak oceniano jego działania. "Gdy byłem szefem dyplomacji w rządzie Jerzego Buzka, moi koledzy z rządu, m.in. Lech Kaczyński i Kazimierz Ujazdowski, nie mówili, że w polityce zagranicznej kłaniam się obcym w pas czy też, że przed kimś klękam. Takie gimnastyczne określenia nie bardzo do mnie pasują" - kpił Bartoszewski z krytyki PiS pod adresem poprzednich szefów MSZ.

Ale Władysław Bartoszewski żartował też z siebie. "Obiecywałem sobie, że jak dociągnę do 85 lat, to się uspokoję. Nie umiem. Taki już jestem staruszek wesoły" - mówił. "Człowiek inteligentny nie obraża się na żarty. Lubi żarty i sam je robi" - dodał.

Bartoszewski przemawiał podczas prezentacji komitetu honorowego Platformy Obywatelskiej, którego został przewodniczącym.