Inne / Fot. Wojciech Grzedzinski
Inne

Jadwisin, miejscowość tuż nad Zalewem Zegrzyńskim, oddalona o 30 kilometrów od Warszawy. To tutaj znajduje się otoczony 100-hektarowym rezerwatem przyrody renesansowy zespół pałacowo-parkowy z końca XIX wieku. Został on przekształcony w ośrodek szkoleniowo-wypoczynkowy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Do pałacu prowadzi długa droga przez las, zakończona owalnym podjazdem. W sumie w całym ośrodku znajduje się ponad 120 miejsc noclegowych. Z piątku na sobotę ośrodek gościł pracowników CBA. Niektórzy opuścili ośrodek dopiero w niedzielę.

Reklama

Informacje o imprezie DZIENNIK potwierdzilł w trzech niezależnych źródłach. Personel ośrodka bardzo dobrze zdawał sobie sprawę, że gośćmi będą pracownicy CBA. W piątek potwierdziła nam to jedna z recepcjonistek. Także wczoraj nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że impreza z udziałem pracowników Biura odbyła się. "Nie było żadnych zniszczeń. Tylko z pokoju 23 zniknął ręcznik" - powiedziała nam jedna z pracownic ośrodka.

Jaki był powód organizacji imprezy? "Kamiński poważnie liczy się z tym, że niedługo może stracić stanowisko. Dlatego woli na wszelki wypadek już teraz podziękować swoim współpracownikom za pracę i zaangażowanie" - mówi nasz informator. Tym bardziej że atmosfera w CBA nie jest najlepsza. Pracownicy Biura obawiają się, że po zmianie kierownictwa mogą stracić pracę. Niektórzy już dziś starają się m.in. o pracę w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub policji.

CBA zaprzecza jednak, jakoby zorganizowało weekendową imprezę w Jadwisinie. Także Centrum Obsługi Kancelarii Prezesa Rady Ministrów nie potwierdza oficjalnie naszych ustaleń. "Przebywały tam osoby prywatne, które płaciły same za siebie" - zaznacza w rozmowie z DZIENNIKIEM Marcin Gawroński, zastępca dyrektora ds. zarządzania i restrukturyzacji.

Reklama

Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. opracowania programu zwalczania nadużyć w instytucjach publicznych, twierdzi, że sprawa powinna być wyjaśniona. "CBA nieraz mijało się z prawdą, także dokumentacja tej służby budzi wiele kontrowersji" - mówi DZIENNIKOWI.

Pitera pracuje nad raportem dotyczącym funkcjonowania Biura. Nie chce jednak zdradzać żadnych szczegółów. Jak mówi, dopiero po sporządzeniu raportu i analizie materiału zostaną podjęte decyzje w sprawie dalszego sposobu funkcjonowania CBA. Nie jest jednak tajemnicą, że PO szuka sposobu, aby odwołać szefa Biura. Wśród ewentualnych następców Kamińskiego oprócz Pitery wymienia się także m.in. Konstantego Miodowicza, wiceszefa sejmowej speckomisji.

Jednak Zbigniew Wassermann, były minister koordynator ds. służb specjalnych, twierdzi, że pozycja Kamińskiego jest pewna. "Platforma musiałaby udowodnić brak apolityczności działania. A konferencja dotycząca byłej posłanki Sawickiej jest słabym argumentem. Musieliby więc wskazać na złamania prawa, a to nie wchodzi w grę" - mówi DZIENNIKOWI.

Po południu CBA wydało oświadczenie, w którym wszystkiemu zaprzecza. "CBA nie organizowało żadnej imprezy w rządowym ośrodku w Jadwisinie. Nie było tam także szefa CBA, ani służbowo, ani prywatnie. Sprawdzić można to zarówno w Centrum Obsługi KPRM jak i w CBA" - czytamy w oświadczeniu.